Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne podjęło próbę ratowania sokoła, jednak zmarł w drodze na kroplówkę.
– Ma objawy klasycznego otrucia. Miał podkurczone szpony, mieliśmy do czynienia z takimi objawami u otrutych ptaków, zwłaszcza w przypadku bielików. Dla nas jest to ewidentnie otrucie – przekazał "Kurierowi" przedstawiciel Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego.
Jak mówi nam przedstawiciel LTO, na razie wszystko dzieje się "na gorąco" i wszystkie okoliczności śmierci sokoła będą ustalane. Sytuacja w gnieździe także będzie obserwowana na bieżąco i jeśli będzie taka potrzeba LTO będzie interweniować.
Historią sokolej rodziny z komina żyliśmy przez ostatnie dwa tygodnie
Życie Czarta, Wrotki i ich pisklaków oglądaliśmy z zapartym tchem. Wszystko zaczęło się, gdy Wrotka opuściła gniazdo, w którym pozostawiła jaja. Jej partner Czart dzielnie próbował je wysiadywać, lecz gdy sam opuścił gniazdo ornitolodzy postanowili zabrać i dogrzać jaja. Kiedy już wszyscy spisali Wrotkę na straty ta wróciła do pustego gniazda. W międzyczasie gniazdo atakowała dorosła sokolica spod Warszawy.
We wtorek (23 kwietnia) miłośnicy lubelskich sokołów byli świadkami wzruszającej chwili. Pisklaki wróciły pod skrzydła Wrotki i Czarta.
Niestety, życie napisało kolejny przewrotny, chociaż tym razem bardzo smutny scenariusz.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?