22 stycznia ruszają szczepienia grupy 70+. - Od 6 rano dzwonię i cudem udaje mi się połączyć i zdobyć termin szczepienia dla mamy na 8 marca. Mama, lat 77. Przed wybuchem covidu ma zakończone leczenie onkologiczne…W tym czasie - tego 22 stycznia, od rana pod przychodniami ustawiają się kilometrowe kolejki seniorów, a wkrótce i system się zawiesza, bo zainteresowanie przerosło oczekiwanie. Ja sama 15 stycznia zadeklarowałam chęć zaszczepienia…Czekamy na szczepienie mamy. Nie spotykam się z nią. Tylko telefon. Tak bezpieczniej
- relacjonuje Alicja, córka pani Janiny.
Luty. Lekarze diagnozują u pani Janiny drugiego raka i zaczyna się walka o leczenie. Jak przyznaje jej córka, szczepienia nadal brak i szans na jego przyspieszenie też nie ma. Zbliża się termin 8 marca i seniorka staje przed wyborem - ciężka i bardzo ważna operacja tego dnia czy szczepienie. Operacja się powiodła. - Mama pyta w szpitalu o możliwość zaszczepienia dla pacjentów onkologicznych. Odpowiedź: "Ma poczekać na termin przypisany jej już przez system". Czeka. Kolejny termin przesuniętego z 8 marca szczepienia to 31 marca - dodaje Alicja.
W tym czasie, od 9 marca Alicja codziennie zaczyna dzień od telefonów pod 989 (rejestracja szczepień) i prosi o sprawdzenie, czy coś się nie zwolniło. Codziennie prosi, nawet po kilka razy sprawdza. Albo jest możliwość - w Wałbrzychu, Wrocławiu, albo za chwilę w Komornikach. - Nie, nie teleportuje się. Mama też, a siostry nie rzucą pracy, by pojechać tam nagle. Ale najczęściej słyszę na infolinii, że szczepionek nie ma. Dzwonię więc po przychodniach, pytając o listy - czy są jakieś takie dodatkowe, jakby ktoś nie przyszedł, żeby nie wylewać tych szczepionek… Nie ma - mówi Alicja.
Zbliża się tak bardzo wyczekiwany termin 31 marca, ale…przychodzi sms, że szczepienie przesunięte. Kolejny termin 7 marca… po świętach.
Matka z córką spędziły święta wielkanocne w dystansie, z kontaktem telefonicznym, tak bezpieczniej. Smutniejsze niż każde wcześniejsze. Jest 6 kwietnia. - Na mój sms przychodzi przypomnienie, że jutro szczepienie. Uff... Cieszę się, że już wreszcie i będziemy wszyscy spokojniejsi o mamę. Popołudnie – telefon z punktu szczepień:
„Dzień dobry, taką informację mam, że przekładamy termin szczepienia dla pani mamy, bo nie mamy szczepionek…Może w piątek będą" - relacjonuje Alicja.
Ostatecznie udaje się zaszczepić mamę w piątek, 9 kwietnia. - U mnie wiary w ten system i jego sprawność nie ma już żadnej. Sama historia organizacji szczepień myślę, że jest niestety uniwersalna i dotyczy wielu starszych osób - kwituje nasza rozmówczyni.
Grzegorz Sieńczewski, dyrektor szpitala, któremu podlega punkt szczepień, podkreśla "zależność placówek medycznych, które odpowiedzialne są za rejestrację i szczepienia przeciw Covid-19, względem odgórnego systemu państwowego i ich decyzji". - Nasze działania są uzależnione od wytycznych w sprawie szczepień przeciw Covid-19, które są ustalane przez ministra zdrowia. Jesteśmy odpowiedzialni za rejestrację oraz wykonywane szczepienia w naszej placówce wg harmonogramu szczepień i robimy to zgodnie ze wszelkimi zaleceniami - przyznaje dyrektor. - Robiliśmy i będziemy robić co w naszej mocy, aby zaszczepić jak największą liczbę osób. Niestety, w przypadkach niezależnych od nas (braku dostaw szczepionek) nie jesteśmy w stanie realizować zamierzonych celów. W takiej sytuacji osoby zapisane na szczepienia informowane są o zaistniałej sytuacji i o przesunięciu terminu szczepienia. Rozumiem położenie osób, które czekają na szczepienie, zmagają się z dodatkowymi problemami, jednak jako dyrektor szpitala nie mam wpływu na poniższe kwestie - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?